wtorek, 22 lipca 2014

Najpierw masa, potem masa




Lato trwa, więc na diety już za późno. Jak masa jest, to teraz można rzeźbić, szczególnie w plenerze. No chyba, że ktoś jak ja, nawet nie ma z czego rzeźbić. Wtedy to można w kółko masa i masa ;)

Dawno nic nie piekłam, wszystkie moje foremki kurzą się w szafkach, to chociaż z filcu coś upiekłam. Najpierw był super słodki pączek z białym lukrem i kolorową posypką, potem, żeby nie przesładzać trochę mniej słodki i mniejszy z kremowym lukrem. Tak się na nie zapatrzyłam, że wczoraj w nocy powstał też prosty kubek. Takie słodkości będą w sam raz do czarnej gorzkiej kawy, dla kontrastu.

Smacznego!



piątek, 18 lipca 2014

What are you affraid of?








Buka nadchodzi. Z ciemności i z mgieł, z przerażającą miną i nie wiadomo czego chce, tylko mrozi i buczy. Ale mnie zawsze bardziej przerażały psychodeliczne Hatifnaty (czy Hatifnatowie?). Pewnie dlatego, że wyglądały jak robaloduchy. Fuj.

Krążą legendy, że po obejrzeniu odcinków z Buką przychodziła do nas w snach, a raczej koszmarach. Do mnie chyba nie. Przypuszczam, że tych białych też nie było. Jeśli dalej się boicie, to może czas zmierzyć się ze swoim strachem i przygarnąć Bukę albo Hatifnata? Może nie okażą się takie złe. Czego jeszcze baliście się w dzieciństwie? Czego boicie się teraz?

Jeśli chodzi o moje koszmary, musiałabym uszyć sobie filcowe tornado. Tyle razy już przed nimi uciekałam i chowałam się w moim pokoju, że już właściwie do nich przywykłam. Już chyba wiem skąd te tornada, nadal nie wiem do końca co dokładnie mi te przynoszą, ale raczej to nic dobrego. Ale koszmary to koszmary, każdy jakieś chyba ma.


wtorek, 1 lipca 2014

Coffe right meow!


Jest tak deszczowo i sennie, przynajmniej u mnie, że kawa zdecydowanie się przyda. Swoją drogą nie wiem, jaka mocna musiałaby być, żeby mnie faktycznie skutecznie obudzić...  Jakoś nie chce mi się wierzyć nawet, że to już lipiec. Grumpy Cat chyba też nie wierzy ;)

Smacznej kawy i łatwego lipcowego wstawania, no chyba, że macie wakacje.

A jak ktoś nie ma w czym wypić kawy, to zapraszam na Kalwaryjską 34 do Krakowa, Grumpy tam jest i czeka na kawę w galerii Składartystyczny.pl.

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Niebo pełne gwiazd. Ruszamy!

Od grudnia, kiedy postanowiłam ruszyć z blogiem minęło już sporo czasu i sporo nowych rzeczy przybyło w B.Witched. Od tamtej pory działa oczywiście profil na Facebooku, ale blog to całkiem inny świat i całkiem nowe możliwości. Wakacje tuż, tuż - jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli już w przyszły poniedziałek obronię licencjat na grafice. Właśnie rozpoczęłam współpracę z galerią sztuki Składartystyczny.pl, o której więcej napiszę już niebawem. Chwila przerwy przed kolejnym etapem w życiu to dobry moment na start bloga - a więc startujmy! Najpierw trochę "staroci", które może widzieliście już na Facebooku, a jeśli nie, to czas nadrobić zaległości. Będą się też oczywiście pojawiać nowości, więc 'stay tuned'!



Przekopując się przez folder ze zdjęciami moich kubków, filcowych zwierzaków i innych tworów zadecydowałam, że na start pójdą galaktyki. Dlaczego? Po pierwsze - bo jestem w domu, a nigdzie nie widać gwiazd jak tutaj. W końcu to już prawie Bieszczady, chociaż dzisiaj akurat pada i z oglądania gwiazd nic nie wyjdzie. Po drugie - nowy album Coldplay jak zwykle mówi za mnie, a ostatnio przykleiło się do mnie Sky full of stars. No i po trzecie - jak "Kocham Cię", to tylko "to the Moon and back".

I don't care
Go on and tear me apart
I don't care if you do
'Cause in a sky
'Cause in a sky full of stars
I think I saw you